czwartek, 17 maja 2018

Nowa buźka - Julia



Hej!
 Pamiętacie jak dawno dodawałam zapowiedź tej sesji? No właśnie.. Tyle ma czasu właśnie Aneta na pisanie postów na blogu..  <śmiech>
Wiem, że nie ma mnie tu często, pewnie często nie będzie również w dalszym ciągu, ale wracam co jakiś czas, aby napisać parę słów, gdyż wiem, że lubicie czytać moje "wypociny", z czego jest mi niezmiernie miło :)
Chciałabym na wstępie zapytać, czy może ktoś z Was pamięta, w jaki sposób Julka trafiła przed mój obiektyw? Śmiałoby się powiedzieć, że tak jak większość moich modelek - gdzieś przypadkiem jedna osoba wypatrzyła druga i w taki sposób nawiązała się współpraca. Nic bardziej mylnego!
Może ktoś z Was również pamięta, gdy wraz z początkiem złotej jesieni, napisałam na swoim fan page'u pewien post? Poinformowałam w nim, że poszukuję modelki do darmowej sesji w jesiennym klimacie. Zgłoszeń było mnóstwo, niemalże 300 komentarzy :o
Jednocześnie bardzo chciałabym podziękować za tak liczny odzew, wiele to dla mnie znaczy. Dzięki temu wiem, że jest sens organizować takie "akcje" i że Wam, zgłaszającym, moje prace się na tyle podobają, że postanawiacie zainteresować się tematem.
Julka to jedna z wielu osób, które napisały komentarz świadczący o chęci stanięcia przed moim obiektywem. Nawet sobie nie wyobrażacie, jak ciężko było mi wybrać JEDNĄ osobę, spośród tylu zgłoszeń!  Niektórzy z Was na pewno zauważyli, jak odwiedzałam nie tylko profile na facebooku, ale również konta na instagramie czy wszelkich innych portalach społecznościowych. Mało tego, byłam na tyle niezdecydowana, że w wyborze pomagały mi inne osoby..
Nie mogę tutaj nie wspomnieć o kolejnej bardzo zdolnej i utalentowanej osobie, jaką jest Alicja! To właśnie Alicja pomalowała Julię na tę sesję, a także pomogła mi w wyborze. Jedno jest pewne.. To był najlepsza decyzja, jaką mogłam tylko podjąć! Dziękuję dziewczyny za to, że przyczyniłyście się do powstania takiego CUDA w moim portfolio. Alicji po raz kolejny za piękny makijaż, Julii za swobodę przed obiektywem. Połączenie naszej trójki sprawiło, że stworzyłyśmy coś niesamowitego!
A pomyśleć, że sesja była w krzakach, całkiem niedaleko mojego miejsca zamieszkania. <śmiech>
Dodam jeszcze tylko, że to była PIERWSZA sesja zrobiona nowym aparatem, czyli Canonem 5D mark III. Jak się spisał? Obawy były ogromne, nowy sprzęt, brak umiejętności.. Jednakże myślę, że finalnie wyszło super :)
Możecie mieć pewność, że jeszcze niejednokrotnie zadziałamy w takim składzie, więc... Wyczekujcie! :D
Kochani, widzimy się w następnym poście!

W międzyczasie odsyłam Was do dziewczyn <3




























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz